Niby małe, niegroźne, ale jednak kolizje. Było ich kilka. Wczoraj tj. 07.07.2017. Gdzie?

Najgroźniejsza kolizja była w Łękach w gminie Łososina Dolna. Jak relacjonują ją strażacy?

Samochodami podróżowali sami kierujący. Gdy ratownicy przyjechali na miejsce obaj byli poza pojazdami, które opuścili o własnych siłach.

- Jedna osoba uskarżała się na dolegliwości.  Z jednego  samochodu nastąpił wyciek płynów eksploatacyjnych na jezdnię. Jeden pas ruchu na drodze był zablokowany. Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia,  kierowaniu wahadłowo ruchem na drodze, posypaniu sorbentem rozlanych płynów eksploatacyjnych oraz  odłączeniu klem akumulatora w jednym samochodzie. Do szpitala została zabrana jedna osoba. Po zakończeniu czynności prowadzonych przez Policję samochody oraz pozostałości po zderzeniu usunięto na pobocze.

Co o tym zdarzeniu mówi policja?

Na ulicy Zygmuntowskiej w Nowym Sączu kobieta kierująca osobową lancią jadąc w kierunku ulicy św. Kunegundy, przy włączonej sygnalizacji świetlnej wjechała na skrzyżowanie i zderzyła się z seatem. Oboje kierowcy byli trzeźwi, kobieta ma tylko niewielkie obrażenia (lekarze zakwalifikowali je po badaniach jako obrażenia poniżej siedmiu dni), ale o tym, kto zawinił zadecyduje sąd. I kobieta i kierowca seata przekonują, że mieli zielone światło.

W Łososinie Dolnej, na skrzyżowaniu zaraz obok kościoła kierowca jadący ładą w stronę Brzeska nie zachował bezpiecznej odległości od poprzedzającego go volvo i najechał na jego tył. Volvo wskutek uderzenia najechał z kolei na opla. Wszyscy kierowcy trzeźwi, sprawca został ukarany mandatem.

żródło:sadeczanin.info

Zawiniła nadmierna prędkość? A może nieuwaga? Do tego przerażającego wypadku doszło w czwartek przed 20.00 na autostradzie A4 w kierunku Katowic. 29-letnia kobieta kierująca oplem z nieznanych na razie przyczyn wjechała w tył ciężarówki. Siła uderzenia była tak wielka, że osobówka została zmiażdżona. Kobieta nie miała szans.

Młoda kobieta zginęła w makabrycznym wypadku na autostradzie A4. Do wypadku doszło na 236. kilometrze autostrady A4. – Przed 20.00 kierująca osobowym oplem jadąc w kierunku Katowic najechała na tył samochodu ciężarowego marki DAF – mówi st.sierż. Dariusz Świątczak z opolskiej policji. – W wyniku tego zdarzenia 29-latka zginęła na miejscu – dodaje w rozmowie z Fakt24. Autostrada przez dłuższy czas była zablokowana. Ruch wrócił do nory dopiero ok. 03.00 nad ranem. Policja bada przyczyny wypadku.

źródło.fakt24.pl

Na drodze wojewódzkiej nr 981 z Grybowa do Krynicy widać już zbrojenie pod przęsła estakady, którą będzie można przejechać w listopadzie.
Pierwsza estakada na drodze wojewódzkiej w Małopolsce powstaje od października ubiegłego roku w Kąclowej. Konstrukcja wznoszona jest nad dwoma osuwiskami. - Ten odcinek popularnej drogi z Grybowa do Krynicy był bardzo często niszczony. Osuwiska stopniowo uszkadzały drogę, a dla nas mieszkańców było to uciążliwe - mówi Krzysztof Gruca z Kąclowej. - Jadąc samochodem czuło się drgania ziemi. Dobrze, że w końcu zdecydowali się na budowę estakady. Musimy się jeszcze pomordować objazdami do listopada, ale potem przejazd tędy będzie przyjemny.

Zakończenia prac nie mogą doczekać się zarówno mieszkańcy, jak i podróżni z Gorlickiego i Podkarpacia, którzy drogą wojewódzką przez Kąclową jeździli do Krynicy. Teraz muszą nadkładać drogi, bo objazd prowadzi przez Nowy Sącz. - Pasażerowie busów już nawet przywykli do pokonywania osuwiska na piechotę i przechodzenia do drugiego pojazdu. Robią tak od listopada ubiegłego roku - dodaje Gruca. - Ale widzą już postępy, bo trudno przeoczyć rusztowanie. Wszyscy się z tego cieszymy. Tempo prac wykonywanych przez firmę Skanska chwali także Janusz Klag, kierownik Rejonu Dróg Wojewódzkich w Nowym Sączu. - Robią wszystko, żeby skończyć przed czasem. Termin realizacji zadania, wartego prawie 15 mln zł, to koniec listopada - przypomina Klag. - Widać już szalunki i zbrojenia. Niebawem będą wylewane łuki estakady.

źródło:gazetakrakowska.pl

12-tego lipca wypada Światowy Dzień Imprezy. Z tej okazji chcemy w sobotnie popołudnie (15lipca) zaprosić turystów i mieszkańców Krynicy do wspólnej zabawy pod nazwą DISCO DANCING na krynickim Deptaku.

W programie zaplanowano:
- „Przyspieszoną Szkołę Tańca”
- konkurs karaoke
- wieczorną dyskotekę pod gwiazdami
- konkurs na najlepszą tancerkę i tancerza - czyli Króla i Królową Disco Dancingu! oraz na najlepszą kreację DISCO STYLE.

Wstęp wolny!

Turysta, który przyjechał na wypoczynek do Krynicy-Zdroju, rozpakowując bagaże zostawił przy samochodzie plecak z cenną zawartością, a gdy po niego wrócił, już go tam nie było. Okazało się, że przywłaszczyła go sobie turystka ze Śląska, jednak kryniccy policjanci bardzo szybko ustalili jej tożsamość i przedstawili kobiecie zarzut przywłaszczenia mienia.

Policjanci z Komisariatu Policji w Krynicy-Zdroju otrzymali zgłoszenie, że z parkingu ktoś zabrał plecak, w którym był m.in. aparat fotograficzny, nawigacja samochodowa, odtwarzacz kaset magnetofonowych, kasety, ładowarki oraz radio turystyczne o łącznej wartości ponad 2200 złotych. Funkcjonariusze ustalili, że właściciel plecaka przyjechał do uzdrowiska 1 lipca po godz. 18.00, zaparkował swój samochód na parkingu przy hotelu i zaczął wypakowywać swoje bagaże. Około godziny 22.00, będąc już w hotelowym pokoju, 71-latek zauważył, że brakuje mu plecaka z cennym dla niego sprzętem. Po tym jak sprawdził, że nie ma go również w samochodzie, a na recepcji nikt nie zgłosił odnalezienia plecaka, mężczyzna powiadomił Policję.

Kryniccy policjanci, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia obejrzeli zapis monitoringu na którym widać, że właściciel wyjął plecak ze swojego samochodu i zostawił go przy pojeździe,  a po pewnym czasie zabrała go jakaś kobieta, która zachowywała się tak, jakby plecak należał do niej.

Bardzo szybko, bo już następnego dnia, funkcjonariusze ustalili tożsamość tej kobiety. Początkowo turystka zaprzeczała by przywłaszczyła sobie plecak, jednak przeszukanie jej pokoju przez policjantów nie pozostawiło żadnych złudzeń. W szafie policjanci odnaleźli plecak i przekazali go właścicielowi, natomiast 63-latce przedstawili zarzut przywłaszczenia cudzej rzeczy, tj. przestępstwo z art. 284§3 kk. Kobieta przyznała się do winy, a za przywłaszczenie znalezionej rzeczy grozi jej grzywna, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.  

źródło: nowy-sacz.policja.gov.pl